Generalnie latem zaopatruję się na następne lato, zimą- na następną zimę. I czekam na końcówki wyprzedaży, bo wtedy w zasadzie, można obkupić się za bezcen.
Dzięki takiej "strategii" mam więcej pieniędzy na kosmetyki. Logiczne;)
W tym roku wielkiego szaleństwa nie było, ale "70% off" w witrynie H&M, zebrało swoje żniwo.
Ta pseudo- dżinsowa sukienka i bluzka pod nią, pochodzą z nowej kolekcji, ale kupiłam je o 30% taniej. Wszystko dzięki karcie stałego klienta i zachęcającym kodom zniżkowym;)
Zapewne poszalałyście bardziej niż ja, ale ostatnio wolę wydawać na gary i inne domowe duperele. Włączyło mi się klasyczne wicie gniazda.
Do następnego;)